wtorek, 4 października 2011

Tydzień 6

W poniedziałek zaczęliśmy nowe zajęcia "Creative bussinesmanship". Coś podobnego do branding-u,ale zahacza mocno o strategie businessowe dla firm. Nowy przedmiot, nowy projekt w grupach i nowa książka kosztująca majątek. Ach czemu tu jak w Polsce nie można kserowac książek, prawa autorskie są tu ściśle chronione, co ewidentnie widac po mojej kieszeni. I znowu człowiek musi odmówic sobie nowego sweterka w imię nauki:-) Do kolejnego projektu musimy sami wybrac firmę z branży tekstylnej i postarac się  z nią skontaktowac, gdyż musimy opisac jak wszystko się kręci od środka, łącznie z produkcją, zaopatrzeniem, eksportem itp. Projekt wygląda dośc poważnie, miejmy nadzieję, że jakoś pójdzie. Dziś mieliśmy także kolejne zajęcia w studiu fotograficznym, a od rana na parterze trwał mały pchli targ, na którym studentki wyższych latek wyprzedawały swoje ubrania. Pokusiłam się na szeroką, białą, tiulową tunikę za jedyne 20 koron (jakieś 9 zł z grosikami). Za tyle nawet chleba tutaj nie kupie:-) ale za to uspokoję głód zakupowy. hmm bardziej mały głodek.........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz